sobota, 18 maja 2013

Rozdział VI

W drodze do domu pani Morin długo ze sobą rozmawiałyśmy. Stwierdziłam , że w tak krótkim czasie można się dużo o kimś dowiedzieć. Morin opowiadała trochę o swoim życiu. Dowiedziałam się, że dwa razy była mężatką. Jej pierwszy mąż miał na imię Cody i zmarł na raka. 
-Tak jak mój tata.- pomyślałam i od razu łza zakręciła mi się w oku , ale nie chciałam pozwolić na to, aby wydostała się na zewnątrz. 
Jej drugi mąż miał na imię Oskar. Był polakiem , ale niestety rozwiedli się. Okazało się , że bił swoją żonę.. 
Dla mnie w ogóle niepojęte jest jak można bić drugiego człowieka, a już zwłaszcza kogoś tak bliskiego jak żona.
Po wyrazie twarzy Morin stwierdziłam , że bardzo trudno jest jej o tym mówić , dlatego jeszcze bardziej podziwiałam ją za szczerość. 
Ja również chciałam być  od początku szczera, więc też o sobie opowiedziałam. Wahałam się , czy powiedzieć jej o tym , że spotkałam chłopaków z One Direction.
 Jednak po dłuższej chwili namysłu stwierdziłam , że o tym również opowiem. Morin nie chciała mi uwierzyć. Jednak kiedy pokazałam jej nasze wspólne zdjęcia w moim telefonie przyznała mi rację.
 Była w lekkim szoku.Zdziwiłam się , że kobieta w wieku około 35 lat zna taki zespół.

                                                                   ...
Samochód stanął. Zaparkowałyśmy przed pomarańczową kamienicą. Kiedy wysiadłam z samochodu poczułam strasz i dyskomfort. Znałam ta kobietę zaledwie dwa dni a już wylądowałam u niej w domu. Czułam się jak jakiś żebrak. Najpierw wykorzystałam chłopaków z One Direction , a teraz Morin.
 Czułam się  dziwnie , ale chcąc nie chcąc musiałam wejść do środka. Po otwarciu drzwi moim oczom ukazał się bardzo wąski korytarz. 
Po prawej stronie od drzwi zobaczyłam pomieszczenie , które przypominało kuchnię. Po lewej stronie od drzwi był salon. Łazienka znajdowała się obok salonu.
Zapoznanie się z mieszkaniem zajęło mi chwilkę, ponieważ nie było ono duże. 

-To twój pokój- powiedziała Morin podchodząc i otwierając przede mną drzwi. 

Kiedy znalazłam się już sama w pomieszczeniu mogłam wypowiedzieć ciche '' WOW ''
Moim oczom ukazało się coś, czego się nie spodziewałam. Pokój wyglądał olśniewająco. Najpiękniejsze w nim były kremowe ściany i jasnobrązowy, puszysty dywan
. Po prawej stronie od drzwi stało dwu - osobowe łóżko, a obok niego ciemnobrązowa szafka nocna.
W pokoju znajdowała się również duża szafa na ubrania i dwie komody. Rozglądałam się po pomieszczeniu z szeroko otwartymi oczami. 
Nie mogłam uwierzyć, że Morin odstąpiła mi tak piękny pokój. Po chwili kobieta ( która od dziś stała się też moją przyjaciółką ) stanęła w drzwiach opierając się o futrynę .

- I jak, podoba się ? - zapytała uśmiechając się .
- I to bardzo , jest prześliczny !, ale nie musi mi pni odstępować tego pokoju. Mogę spać na materacu.
- To żaden problem, ten pokój i tak nie był zamieszkiwany. A tak w ogóle mów mi Morin. 
- Jasne... Morin - odpowiedziałam uśmiechając się szeroko.
- To rozpakuj się , a ja przygotuję coś do jedzenia. - powiedziała zamykając za sobą drzwi. 

Znów zostałam sama. Ten pokój... To miejsce... Morin... i oczywiście chłopaki... 
To wszystko było jak z bajki. Nie mogłam uwierzyć, że to przytrafiło się właśnie mnie. To co się dzieje teraz to chyba sen. 

Położyłam się na łóżku, patrząc na biały sufit. po chwili usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms'a . Niechętnie podniosłam się z posłania i podeszłam do krzesła, na którym wisiała moja torebka. Wyjęłam z niej telefon i odczytałam wiadomość. To sms od Liam'a.
Napisał :

                                   Hej :) Masz może ochotę się spotkać ?

Oniemiałam. Myślałam , że Liam wziął mój numer tylko z grzeczności, ale nie sądziłam , że do mnie napisze. 
Bardzo chciałam się z nim zobaczyć, ale nie byłam pewna, czy to dobry pomysł. przecież on był gwiazdą, ja zwykłą dziewczyną, co będzie jeśli paparazzi zrobią nam zdjęcie ?
Długo się zad tym zastanawiałam, jednak pokusa była silniejsza. Odpisałam mu :

                  Bardzo chętnie :) Spotkajmy się w parku za godzinę.

 Odpisał mi już chyba po niecałej minucie. 

                              OK :D Już nie mogę się doczekać.

Po przeczytaniu tego sms'a uśmiechnęłam się szeroko. Zaczęłam bardzo lubić Liam'a. Dobrze nam się rozmawiało i doskonale mnie rozumiał, mimo , że nie był w podobnej sytuacji. 
Chwilę później do pokoju weszła Morin. 

-Podano do stołu.- powiedziała bardzo uroczystym głosem chichocząc. 
-Już idę. - odpowiedziałam wstając z kanapy i odkładając telefon na szafkę nocną.

Kiedy weszłam do kuchni zobaczyłam ładnie nakryty stół.
A na nim znajdowało się moje ulubione danie , a mianowicie pizza. Morin musiała ją zrobić sama, bo nie słyszałam żeby dzwoniła do pizzeri. Jedząc posiłek rozmawiałyśmy na różne tematy. Niektóre były mniej ważne , niektóre bardziej. W koncu doszłyśmy do tematu, na  który czekałam najbardziej. Morin zapytała co łączy mnie o One Direction. 

Opowiedziałam jej wszystko jeszcze raz , ze szczegółami. W końcu doszłam do tego, że nim mnie z nimi nie łączy , ale bardzo ich lubię i jestem im ogromnie wdzięczna za to co dla mnie zrobili. Powiedziałam jej też, że jestem umówiona z Liam'em dzisiaj o 17.00.

- A no właśnie apropo Liam'a , która godzina? - zapytałam, popijając sokiem mój ostatni kawałek pizzy.
- 16.41 - powiedziała Morin wstając z krzesła i zabierając mój talerz. 
- O Boże ! - krzyknęłam i szybko pobiegłam do swojego pokoju. Usiadłam przy toaletce , na której były kosmetyki. Zrobiłam szybki i delikatny make-up . Włosy związałam w wysoką kitkę i włożyłam na nia ozdobną gumkę.
 Szybko podbiegłam do walizki i wyjęłam potrzebne rzeczy , które zdązyłam zabrać. Przez te sms'y z Liam'em nawet nie zdążyłam się rozpakować.
 Ubrałam białe spodnie ,białą boxerkę i turkusową marynarkę , którą pożyczyłam od Morin. Na nogi założyłam białe balerinki. Niestety biżuterii nie miałam. Kiey spojrzałam na wyświetlacz komórki, zegarek wskazywał 16:56.

Miałam cztery minuty. Nawet jeśli bym biegła ile sił w nogach i tak nie zdążyłabym na czas. Napisałam do Liam'a , że spóźnię sie jakieś 10 minut. 
On odpisał , że nie muszę sie śpieszyć. Było mi bardzo niezręcznie, a on był dla mnie taki miły. Musiałam się pośpieszyć. 
Szybko wybiegłam z mieszkania i skierowałam się na przystanek. Zanim wsiadłam do autobusu minęło trochę czasu , ponieważ był tam tłum ludzi. Kiedy w końcu znalazłam wolne miejsce , zniecierpliwiona czekałam aż kierowca ruszy .
Ponownie spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu. 17:05. Co prawda uprzedziłam Liam'a, że spóźnię się , ale i tak bałam się , że może nie będzie na mnie czekać.
Minęło 6 minut. Zatrzymaliśmy się w końcu. Dotarłam w wyznaczone miejsce. szybko się przepchnęłam i wysiadłam z autobusu. Park był niedaleko, więc biegłam tam jak najszybciej. 
Liam był już na miejscu. Zauważył mnie i podbiegł. 

- Przepraszam, że musiałeś tyle na mnie czekać.- powiedziałam łapiąc oddech. 
- Nic się nie stało , nie czekałem aż tak długo. - powiedział uśmiechając się szeroko. 

Przytulił mnie na powitanie. Wiem, że tak nie powinno być ,ale poczułam coś dziwnego. jakieś rzadkie uczucie... Coś jakby motylki w brzuchu ? Starałam się o tym nie myśleć. Ale to było trudne, kiedy byłam z chłopakiem, który zaczął mi się podobać. 

-Może pójdziemy coś zjeść ? - zaproponował. 
- Nie jestem głodna, ale moglibysmy pójść na jakiś deser. - powiedziałam - Znasz jakieś fajne miejsce? 
- No pewnie. Ale jest aż dwa kilometry stąd. Jednak czas na pewno szybko nam minie we dwoje. -uśmiechnął się.
-A więc prowadź. - odwzajemniłam uśmiech. 

W pewnym momencie zadzwonił mu telefon, ale totalnie go zignorował.

-Dlaczego nie odbierzesz?
-Nie chce, żeby coś nam teraz przerywało.
-A jeśli to coś ważnego?

Telefon przestał dzwonić. 

-Oddzwoń lepiej. - poradziłam. 
- Ok. Ale robię to tylko dla ciebie. Nie chcę jeszcze się żegnać. Mam zamiar spędzić dzisiejszy wolny czas tylko z tobą. 

Pomyślałam, że to bardzo miłe, więc powiedziałam  co myślę. 

- Miły jesteś - zaśmiałam się. 

doszliśmy do jego ulubionej kawiarni. 

- Jakie chcesz ?- zapytał
-Zdaję się na ciebie .

Liam nic już nie odpowiedział. Podszedł do kasy i cos zamówił. Odwrócił się w moją stronę i zaprowadził do stolika. 
Po 10 minutach podszedł kelner i podał nasze zamówienie. Jedząc deser cały czas ze sobą rozmaialiśmy. 
Miałam zamiar wyjąć portfel i zapłacić, ale on zrobił to szybciej. 

- Nie musiałeś za mnie płacić. - powiedziałam trochę zmieszana.
- Mniejsza o to ! Gdzie teraz idziemy ?
-Nie mam pojęcia. Ty coś zaproponuj.
- Może przejdziemy się do parku?
- OK
Spacerowaliśmy chyba ze 3 godziny. nawet nie zauważyłam kiedy to minęło. 
O 21:32 zadzwoniła Morin. byłam zmuszona się z nim pozegnać. Miałam niedaleko do domu. Znów się przytuliliśmy , po czym ruszyłam w stronę domu. Dodał jeszcze żebym przyszła któregoś dnia do niego... 

Odszedł w swoją stronę. Pomimo iż spędziliśmy razem dość dużo czasu i tak było mi smutno, że już wszystko się skończyło. 

Doszłam do domu. Przeprosiłam Morin za to , że tak późno wróciła,. Nie była zła, ale uprzedziła , że zastępnym razem mam ją powiadomić. Stała się dla mnie taką prawdziwą mamą. Zjadłyśmy kolację po czym poszłam się wykąpać. Kiedy wróciłam do pokoju było już ciemno. Swieciła się tylko dioda w moim telefonie. Przebrałam się w piżamę i zmęczona dzisiejszym dniem żuciłam się na łóżko. Po około 5 minutach zasnęłam.

______________________________________________________________________


Wiem, że rozdział obiecałam trochę szybciej, ale bardzo długo go pisałam. 
Mam  nadzieję , ze wam się spodoba. 
Następny rozdział p 10 komentarzach. 
Pozdrawiam 
Majka

17 komentarzy:

  1. ten blog bardzo mi sie podoba , czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. jest bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi sie

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi sie :) jestem bardzo ciekawy co będzie pomiędzy Kingą a Laim'em. Tak napisałem ''ciekawy'' jestem chłopakiem,ale nie jeste gejem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się ;D Myślę, że coś zaiskrzy między Liamem a Kinga
    fabuła jest bardzo ciekawa ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten blog bardzo mi sie podoba jeden z najlepszych jakie czytałam C:

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny jest nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialy mam nadzieje ze bedzie cos miedzy kinga a liamem

    OdpowiedzUsuń
  8. Siema blog muszę przyznać, że jest świetny :) Masz już może napisany następny rozdział ? Jeśli tak to dodawaj go szybko bo nie moge się doczekać. ten blog jest pełen emocji a jestem pewna, że niedługo wydarzy się coś,czego żaden z nas ( twoich fanów) się nie psodziewał. Naprawdę musi byś aż 10 komentarzy ? Jeśli tak to ludzie proszę komentujcie bo ja już nie wytrzymuje :D mam nadzieję , że mi odpiszesz. Chciałabym popisać z tobą choć chwilkę i poznać wszystkie twoje pomysł ;**
    Serdecznie pozdrawiam Sandra :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazwyczaj nie daję komentarzy do blogów, ale napisałaś, ze następny rozdział po 10 komentarzach :D Dlatego proszę.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja również mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział, blog jest bardzo interesujący
    pozdrawiam cię serdecznie kochana

    OdpowiedzUsuń
  11. 10 komów prosze o rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jesne jasne :D mam napisane, tylko muszę to przepisać na komputer :D obiecuję, że dodam go dzisiaj, ewentualnie jutro nie później :)

      Usuń
  12. bardzo mi się podoba ten blog ;**

    OdpowiedzUsuń
  13. błagam kolejny :P proszę prosze proszę

    OdpowiedzUsuń
  14. dawaj następny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za kilka minut go dodam :D właśnie kończę przepisywać ;**

      Usuń
    2. To pisz szybciej !!

      Usuń