sobota, 13 lipca 2013

Rozdział IX

Obudziłam się cała zalana łzami. Całą noc męczyły mnie koszmary. Dotyczyły one głównie przebiegu wczorajszego dnia. Wszystko działo się jak w filmie. Główną sceną był nasz pocałunek i to jak głupio postąpiłam. Nie chciałam już o tym myśleć. Wygramoliłam się z łóżka i powędrowałam w stronę komody. Głęboko pod ubraniami miałam schowaną moją najlepszą przyjaciółkę a mianowicie mój pamiętnik. Wyjęłam go i wróciłam na posłanie. Nie bardzo miałam teraz ochotę na rozmowę z Morin, dlatego całkowicie pogrążyłam się w pisaniu.

                                                      Kochany pamiętniku !!

Wiem, że trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu.Od tamtej pory dużo się wydarzyło i całe moje życie przewróciło się do góry nogami...
Zacznijmy od tego co najważniejsze. Poznałam chłopaka, o którym nawet nie marzyłam. Pomimo, iż znamy się krótko czuję, że się w nim zakochałam. Myślę, że on czuje do mnie to samo. A ja głupia wszystko zepsułam.. Za długo by trwało opisywanie całej sytuacji. Dlatego powiem ci to co najważniejsze. Byłam z NIM wieczorem w parku. Sami. 
Czułam się tak bezpiecznie, wspaniale w jego towarzystwie. Chciałam żeby to trwało wiecznie. W końcu spojrzał mi w oczy, tak strasznie głęboko... Serce zaczęło mi bić tak bardzo, że nie musiałam przykładać dłoni aby je poczuć. I stało się..
 Pocałował mnie. Poczułam strach, ale też motylki w brzuchu. jednak wróćmy do tego co zrobiłam. 
Poprostu wyrwałam mu się i uciekłam. Czemu ja to zrobiłam? Ze strachu ? Nie potrafię nikomu zaufać. Ale on zrobił wszystko abym czuła się przy nim swobodnie i abym była szczęśliwa. Zakochałam się i.. uciekłam. Zachowałam się jak zwykły tchórz. No ale co mam teraz zrobić ? Może powinnam do niego pójść ? Powiem mu wszystko. 
tak jak powiedziała mi Morin. Myślę, że mnie zrozumie i nie odrzuci.. Myślałam, że ja już nie raz się zakochałam., ale dopiero teraz zrozumiałam, że tamte uczucia w porównaniu do tego są niczym. 
Tamto co czyłam do pozostałych chłopaków to chyba było tylko zauroczenie.. To było nic. To teraz sprawia uczucie cierpienia, ale zarazem czegoś miłego, kiedy wiesz, że ta druga osoba również cię kocha. Siedzisz koło niej, widzisz ją.
 Jesteś tak blisko a zarazem tak bardzo daleko. Po tym co powiedziała Morin i po tym co on zrobił dla mnie, wydaje mi się, że na prawdę mnie kocha. Nie wiem czy to dobry pomysł, abym do niego poszła, ale muszę mu to wyjaśnić. Jeśli czuje się tak jak opisywała to Morin to nigdy nie wybaczę sobie, że go tak skrzywdziłam. Muszę z nim porozmawiać a co najważniejsze przeprosić.. Jednak nie wiem kiedy się na to zdobędę. 
Muszę się do tego przygotować. Nie chcę znów palnąć czegoś głupiego. Po co ja to zrobiłam ? ! Przecież chcę  z nim być. Chcę tego bardziej niż czegokolwiek innego.
 Dlaczego to musi być takie trudne ? Dlaczego to musi tak boleć ? dlaczego wszystko nie może być jak dawniej ? Dlaczego nie mogę cofnąć czasu ? Muszę do niego pójść. Tylko trochę się pozbieram. Zrobię to.. może jutro .

Napisałam ostatnie zdanie i odłożyłam pamiętnik. Dopiero teraz zauważyłam, że cały ten czas płakałam. Przetarłam oczy i wyszłam z pokoju.

Liam :

Dlaczego ona to zrobiła ? Myślałem, że czuje do mnie coś więcej, dlatego odważyłem się na taki krok. Po co to zrobiłem ? Czego się spodziewałem ? Po tym co ta dziewczyna przeszła to musiało się tak skończyć.  Muszę z nią jak najszybciej porozmawiać i przeprosić. Obiecam, że nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię. Tylko żeby między nami było jak dawniej. Znamy się tak krótko a tak bardzo mi jej brakuje. czy to mona nazwać miłością ? Nie wiem. Po tak krótkim czasie ? jednak wydaje mi się, że uczucie, którym ją darzę to nie zauroczenie. Tak bardzo mi jej brakuje. Jej zapachu. Jej uśmiechu. Jej wyglądu. Wszystkiego co jej dotyczy. Ona musi mi wybaczyć !


Kinga :

Weszłam do kuchni.i zabrałam się za przygotowywanie śniadania. Po chwili weszła Morin. Lekko się przeraziła na mój widok.Wyglądałam faktycznie strasznie. Byłam cała czerwona i opuchnięta. Miałam podkrążone oczy i rozczochrane włosy.Rzadko kiedy zdarzało mi się tak wyglądać. Jednak sytuacja była wyjątkowa, a kobieta wcale mi się nie dziwiła. Przytuliła mnie a ja już na dobre się rozpłakałam. Cieszyłam się, że jest ze mną ktoś taki jak ona.

-No już, już. Nie płacz. Wyjaśnisz mu wszystko i na sto procent ci wybaczy. Nie będzie miał ci za złe tego co zrobiłaś. Jeśli na prawdę mu na tobie zależy to da ci drugą szansę.
-Skąd mozesz to wiedzieć ?
-Tak sądzę. Wydaje mi się mądrym chłopakiem. Powiedziałaś, że doskonale cię rozumie. Jeśli opowiesz mu to tak jak mi, to jestem prawie pewna, że będzie między wami jak dawniej a nawet lepiej.. Widać, że nie jesteś dla niego tylko przyjaciółką. Widać, że bardzo chciał zbliżyć się do ciebie. Może to po prostu działo się za szybko ?
- Znamy się tylko kilka dni.. Jednak nigdy czegoś takiego nie czułam. To co dzieje się we mnie, kiedy go widze lub słyszę jego głos jest nie do opisania. bardzo chciałabym z nim być. Ale to chyba za szybko. 

Jeśli on tylko udaje? Moze w rzeczywistości jest nieczuły i chłodny ?
-Jakoś nie wierzę, że Liam mógłby taki być.
-To tylko moje przypuszczenia. Wszystko jest możliwe.
-Zrób tak : najpierw pójdź do niego i wszystko mu wyjaśnij. Co będzie dalej to się okaże.
-Może  masz rację. tak zrobię

Po tej rozmowie znów uroniłam kilka łez. Morin poszła do pracy a ja zostałam sama bijąc się z myślami. No właśnie.. zostałam sama. Nie zdziwiłabym się gdyby Liam nie oddał mi już Opokiego. Jednak bardzo zależy mi, aby piesek mógł być ze mną. Strasznie boję się tej rozmowy. Czy Liam na pewno mnie zrozumie ? czy będzie chciał ze mną rozmawiać ?Te pytania męczyły mnie dość długo. Jednak nie umiałam na nie odpowiedziec.
Może do niego zadzwonię ? Nie, to byłoby chamskie. bardzo chciałabym wiedzieć co teraz robi. Wiem. Liam podał mi numery chłopaków. Zadzwonię do któregoś z nich. Tylko do kogo ? Może do Louis'a. Wydaje się rozsądny. Chyba... Wybrałam numer i nacisnęłam zieloną słuchawkę.

-Halo- odezwał się Louis. Z tym '' rozsądnym'' to chyba przesadziłam. Wdać było, że dobrze się bawi. W tle słuchac było głosy chłopaków. Każdy z nich coś krzyczał. Wyłapałam tylko '' Oddawaj żelki'' i '' Dawaj tego pilota durniu'' 

-Z tej strony Kinga. Chciałam o coś zapytać..
-Pytaj śmiało.
-Chodzi o Liam'a..
-Właściwie to nie wiem co sie z nim dzieje. Nie chce z nikim rozmawiać. Od wczoraj siedzi w pokoju . Jest w fatalnym stanie. Ale nie ma zamiaru powiedzieć czemu.
- Cały dzień będzie w domu ?- zrobię to dzisiaj.. im szybciej tym lepiej.. - Może mi się uda z nim pogadać.
- Dzisiaj mamy wolne. Jeśli sądzisz, że uda ci się z nim porozmawiać to przyjdź.
-Będę około 16. Może być ?
- Nie ma sprawy.

Rozłączyłam sie i poszłam do pokoju. Ubrałam się i umalowałam. Była 12. Do spotkania brakowało aż cztery godziny, ale i tak bardzo się denerwowalam. Jakby to miało być zaraz.. Myślałam nad tym co mam mu powiedzieć. Zajęło mi to aż dwie godziny. Czas leciał bardzo szybko. 

Strasznie się bałam. Im bliżej do spotkania tym bardziej bolał mnie brzuch . Bałam się tego, że mnie odrzuci, że nie będzie chciał na mnie patrzeć. już nie wiedziałam co mam myśleć. Próbowałam się czymś zająć, ale to mi w ogóle nie wychodziło.
 Spojrzałam na telefon. Jeszcze godzina. Miałam ochotę panikować. W zasadzie już to robiłam. Poszłam się napić wody. Musiałam trochę ochłonąc. Zrobiło mi się bardzo gorąco. W końcu zostało pół godziny. 
Wzięłam telefon. Zostawiłąm dla Morin kartkę w razie jakbym późno wróciła, żeby nie musiała się martwić. Jeszcze 20 minut... Powoli zaczęłam wychodzić. Strach ogarnął mnie już na całego..

____________________________________________________________________________

Bardzo was przepraszam za tak długą nieobecność. :( Jest mi głupio, ale miałam dość poważne sprawy do ogarnięcia. Wiem, że rozdział jest krótki, ale mam nadzieję, że wam się spodoba. W nagrodę następny rozdział dodam już we wtorek .
Pozdrawiam Majka ♥

5 komentarzy: